Kiedy zaczynałam z Młodą czytanie metodą Domana (stymulująca prawą półkulę mózgu) zrobiłam to z biegu i bez większego przygotowania - po prostu zaczęłam pokazywać słowa i slajdy. Nie wiem czy krótka zresztą przygoda z Domanem przyniosła jakiekolwiek efekty w postaci umiejętności czytania wyrazów globalnie, ale jedno jest pewne - wzbogaciła bardzo słownictwo Mai i teraz kiedy buźka jej się nie zamyka widzę, że jej zasób słów jest bardzo rozległy, a kiedy teraz czasem powracamy do starych slajdów - sama "czyta" podpisy pod rysunkami - jednak zgodnie z zasadą metody - nie sprawdzałam nigdy postępów.
Zdaję sobie sprawę, że metoda ta nie jest odpowiednią metodą do nauki czytania po polsku, ale jest świetnym wstępem do takiej nauki i polecam.
Szczerze mówiąc to nawet nie wiedziałam, że ćwiczenia ogólnorozwojowe, które wykonuję z Majką od miesięcy to niezbędne przygotowanie do nauki zgodnie z metodą prof. Cieszyńskiej - intuicja mnie nie zawiodła.
Więc od początku: Puzzle - najpierw drewniane, teraz również tekturowe. Wydrukowałam również kilka obrazków i pocięłam je na części - taka układanka jest wbrew pozorom trudniejsza od puzzli, dziecko nie może dopasować kształtu puzzla - musi się skupić na odtworzeniu obrazka.
Wyszukiwanie na obrazkach różnych przedmiotów i wskazywanie ich. Układanie sekwencji - używamy do tego celu klocków i uwielbianych przez Majkę kulek i kart z gry Nawlekaj nie czekaj, którą dostała od Mikołaja. Nawlekam np. kulkę czerwoną i zieloną na przemian i pytam jaka będzie następna.
Karty z gry mają na odwrocie różne kolory i segregowanie ich jest też świetnym pomysłem na zabawę, która jednocześnie stymuluje pracę lewej półkuli mózgu.
Kolejnym fajnym ćwiczeniem jest układanie według wzoru np. wieży z klocków, pociągu. Pomysłów jest mnóstwo do większości niezbędne są jedynie kartka papieru i flamaster. Można na kartce narysować prostą sekwencję koło, kwadrat, koło, kwadrat i poprosić dziecko żeby wskazało jaka figura będzie następna.
Fajnie sprawdza się u nas do tej zabawy kolejna z gier, którą dostała Maja (tym razem od mamy) Wzory, kolory, memory. Mankamentem tej gry jest niestety mała liczba kolorów i kształtów, ale do układania sekwencji, wskazywania kształtu, który nie pasuje do innych oraz nawlekania jest idealna.
Opowiadamy sobie również historyjki obrazkowe, z gry Opowiem ci mamo, układamy obrazki przeciwieństwa i skojarzenia. Uczymy się gdzie mieszkają zwierzątka i co jedzą - zadaniem Mai jest dopasowanie obrazków np. myszy i sera, psa i budy.
I najprostsze ze wszystkich - klaskanie w dłonie przy mówieniu wierszyków, taniec, rysowanie, malowanie, kolorowanie, naklejanie naklejek - czyli to co dzieciaki lubią najbardziej.
Więcej o grach w kolejnym poście - Maja była wyjątkowo grzeczna w tym roku i systematycznie dostawała kolejne fajne gry edukacyjne. Niektóre bardzo nam się podobają inne mniej. Rozszerzyła się również Majkowa biblioteczka, ale o tym jeszcze kiedyś napiszę.